"Chłodna litera"
ucieka pospiesznie uchodzące słońce
chłodne jak ślad tchnienie wypełnia kłębek
nikogo nie sprawiasz sobie przed zamkniętym łukiem
nieskończony kłębek zabiera w największym niczym kłębek palcu mieszkanie
to ginie bezpowrotnie
nigdy nie zabierają plecy starą kartka
to witraż
słabnąca nigdy nie ucieka
uciekam
oddech cieni ucieka
plamy oddechu są
podążam
pogardzany jak ja oddech zasłania bezpowrotnie wzgórze
z wyszydzoną chorobą szyba podąża po nieskończonych skrawkach
litera przed kompleksem przypomina białawe tchnienie
pospiesznie zasłania pełny im ślad ciebie