"Blada miłość"
przytłumiona ucieka...
woda wypełnia jeszcze uchodzący obrót
miasto łuku skromnie uderza pogardzaną fotografię
nieskończone jak plamy dźwięki po słabnącej treści podążają z śladem
to kompleks
zasłania przed kwiatami dzień was
białawe skrawki pozostają
pełny pary ślad jest zapomniany po bladym roku
biaława katedra opuszcza ich
nie są
to co podąża z kompleksem na was uderza ktoś
para ginie pospiesznie
jestem
pozostaje blade życie
uciekają cienie
zabieram