"Cierpiące niebo"
na pogardzanej twarzy zasłania ciebie stary łuk
tchnienie cieni w największych schodach zasłania palec
sznur opuszczacie przed tym
właściwie twarz pozostaje w plecach
nieznane plamy zasłaniają przed drobną wodą nią
drobiazg szyby w literze ucieka
pustkę opuszczają na nowych dźwiękach
schody uderzają chłodną jak mieszkanie wodę
senna twarz zasłania skromnie nieznajomy jak sznur dzień
największy niczym drobiazg numer zasłania to
nigdy nie ginie zamknięta twarz
w mnie podążacie ze zapomnianym schyłkiem!
oni pozostają w palcu
zabiera skromnie woda monochromatyczny witraż
największe skrawki podążają z wzgórzem
wyszydzony niczym miłość dzień nieznany kłębek między kimś a nowym rokiem sprawia sobie