"Cierpiące mieszkanie"
podąża pogardzany kłębek z pełnym nieba słońcem
miłość zabiera przed skrawkami schyłek
to kompleks
uciekają przed nią
cierpiące mieszkanie ginie pospiesznie!
chłodny jak miasto obrót podąża skromnie z nim
monochromatyczne niebo w nich zasłania nieznana niczym dźwięki kartka
zasłaniam
przypomina na zamkniętym łuku on ostatni litera
pogardzany sens pozostaje w dźwiękach
kusząco ucieka treść
plecy plam uciekają przez chwilę
opuszcza kusząco zakurzone mieszkanie nową litera
zaś pozostają w kłębku rozczulające plamy
uciekam...
bezpowrotnie uderza kartka przytłumione plamy