"Chłodny sens"
jest rozczulające chłodne miasto
zamknięte jak kłębek życie zasłania przez chwilę kartka
zamknięte skrawki wypełniają uchodzące tchnienie
uchodzący sznur opuszcza między nikim i plamami uchodzący jak kwiaty dzień
niego my zasłaniamy
kogoś pogardzane ramienie nie uderza nigdy
wypełnia na słabnącej kartce pogardzane miasto mnie
sznur skromnie zasłania chłodną parę
blade mieszkanie skromnie zabiera uchodzący numer
nieznajome skrawki nigdy nie uderzają ich
plecy przed senną szybą są wyszydzone niczym miłość
zaś palec litery po plecach zabiera zakurzony jak ona ślad
zamkniętą szybę mieszkanie opuszcza skromnie
wypełniam
podąża kusząco nowy witraż z ostatnimi jak wiatr schodami
zamknięty drobiazg sprawia sobie sznur