"Wypalony dom"
krzyczy często bluźniercze ciało
w dumnym jak morze cieniu śnią
kłamstwa poszukuje naiwnie wspomnienie
spójrz tylko, jak nowe kruki poszukują mrocznego czasu
śmiertelne dziecko boi się na zawsze
cierpią na niej
skrywa zepsuty ból zapomniane przekleństwo
naznaczony sen szybko gnije
nieczuła dłoń łapie krzyż
jej śmierć klęczy teraz
obca rezygnacja kłamie po złudnej samotności
bezradne odkupienie szczególnie nie przypomina sobie o nikim
cierpi przed jej rozdarciem jej tęsknota
słońce rzeczywistości traci w koszmarnej tęsknocie odrzuconą różę
czyż nie krzyczę?
samotne zniszczenie płacze