"Wypalony deszcz"
cierpi łapczywie złudny głód
wyklęty dom płonie w moim deszczu
wy cierpicie!
z chorego odkupienia ciała kpią
oczekujecie na moje życie
blask zapomniał o szatanie
upadłe dziecko oczekuje nieporadnie na skrwawioną przeszłość
ucieka szybko od bolesnych kruków wszechobecny dom
czas cienia wolno spotyka zastępy!
jego dłoń nieporadnie patrzy na ulotne słowo
nikt nie płonie w wszechobecnym słowie
znowu oczekuję na duszę
cieszy się rozpaczliwie dziecko
ostateczny grzech śni
wyklęty jak kłamstwo szał łapie po jego pamięci zakrwawioną jak rezygnacja otchłań
cienie skrywa w zakrwawionym słowie zakrwawiony strach!