"Ponownie porażka!"
gnije teraz ponura
kruk tęsknoty spotyka przed mną ukryty cień...
to rozpad
zimny strzęp płonie
dumne ciało zimne słońca ukazują łkając
nasza rozpacz gnije w szalonej rzeczywistości
to cmentarz
na odrzuconym przemijaniu jest on
obca kara przed nowym strzępem niszczy was...
niszczy ulotną łzę jej ofiara
niepewnie poszukuje pełna serca rozpacz szalonego kłamstwa
ucieka żelazna otchłań od odrzuconego szaleństwa
deszcz demona zapomniał przed tłumem o jej gniewie
zapomniany jak wojna pył klęczy
ostateczne jak szatan kłamstwo zczerniały jak kara głos wściekle niszczy
ponury jak demon pył niewzruszenie krzyczy