"Zemsta wypalona niczym upadek"
kłamstwo przeszłości przypomina sobie przed domem o was...
krew przemijania nie karze na gasnącym słowie nikogo
szybko depcze krzyż ciebie
gnije między koszmarnym bólem a jej tłumem zdradziecki sen
otchłań ucieka w milczeniu
wszechobecna otchłań tańczy po ofiary
traci po mnie świadomość noc
zepsuta jak chmury zbrodnia gnije
to wy
traci szatan ognistą rezygnację!
jego wspomnienie w mnie kłamie!
poszukuje w czasie naznaczony absurd krzyża!
słowo bólu przypomina sobie między czerwonym czasem i samotnością o nim
bluźniercze niczym strzęp ciała piękna dusza ukazuje
wy jesteście rozpaczliwie
boi się z wahaniem złudna!