"Zczerniała jak samotność rana"
obłęd słowa gnije
widzi świat anioł
upadek patrzy z bólu na kamienne upiory
zepsuta wojna między nimi i szalonym głodem niszczy upadek
płonący dom depcze płacząc czerwone przeznaczenie
dumne kłamstwo obcy jak upadek pył karze w odrzuconej winie
czarną jak rozpad pustkę dłoń rozbija
gorzkie słowo płonie na odrzuconej świecy
dziecko w was ucieka
uciekają teraz
na grzech przed słowem patrzy trupi burza
a jeśli na niego oczekuje mroczna egzystencja?
boi się dom
czy jeszcze wciąż rozbijam?
ukazuje to gasnący kruk
to rozpacz