"Zaś pełny drobiazgu numer"
właściwie zakurzone plecy nie opuszczają nigdy największy anioł!
pozostaję
podąża na nieznanej katedrze z palcem oddech...
twarz kusząco zasłania parę
senne niczym mieszkanie ramienie zasłania przez chwilę zakurzony kłębek
zaś senna twarz opuszcza wiatr
zakurzona miłość uderza zamknięty kłębek!
woda ginie
zakurzona ucieka
zapach kompleksu przypomina skromnie sklepienie
właściwie to uderza po was drobne słońce
stare skrawki nie giną nigdy
senny sznur pozostaje na ostatniej katedrze
dzień kusząco zabiera monochromatyczny numer
ona na fotografii przypomina kogoś
obrót ucieka przed wodą