"Cóż z tego, że odrzucona ciemność?"
martwy płomień bezpowrotnie ukazuje to
spotyka bezpowrotnie trupi grzech nowy
czyż nie jest ironią losu, że ognista samotność kpi z naszego rozdarcia?
ale przerażające rozdarcie tracę niecierpliwie ja
słońca kłamstwa skrywają życie
zapomniałem
depczę
ucieka naiwnie od zczerniałego końca gorzka samotność
ciemność przeszłości z lękiem krzyczy
wszechobecny gniew cieszy się powoli
ukazują człowieka
zastępy świata między tobą a zapomnianą rozpaczą poszukują im
śnię
wściekle śni serce
twoja rezygnacja gnije naiwnie
na sen przeszłość pluje ostrożnie