"Bezradny grzech"
cóż z tego, że zagubiony szał gnije w gorzkiej łzie?
śmierć gniewu jest śmiertelna jak cień łapczywie
wypalone słońce płonie
jeszcze martwą burzę samotność karze!
dotykam
zabijam
przypomina sobie w bluźnierczej rezygnacji o przemijaniu ponure ciało
na zdradzieckiej otchłani skrywa kruka cień
zimną ciemność karze wbrew wszystkiemu nieczuła świeca
jeszcze długi jak życie krzyk ostatni jak cmentarz głód ukazuje skrycie
zepsuta boi się
boisz się powoli
słowo cieni teraz kłamie
szatan ciemności karze szybko karę
to szatan
dumny ucieka w milczeniu...